Monthly Archives: January 2016

Riffy

serveimage
Suchar na początek

Bardzo mało tu u mnie mocniejszego grania, ale czasem coś się jednak przytrafia. Kiedyś słuchałem mocniejszych gitar znacznie częściej. Teraz, moje uszy szukają innych przestrzeni i brzmień, ale czasem ochota na riffy przychodzi. Tak, jak dziś.

Na początek moja miłość z czasów młodości czyli Calwfinger. Katowałem ich niemiłosiernie do tego stopnia, że ich debiutancki album “Deaf, Dumb, Blind” jest chyba jedynym, który znam cały na pamięć. Swoją drogą, ci goście grali nu-metal w czasach, kiedy panowie z Linkin Park i P.O.D. robili kaka w pieluchy.

Clawfinger – Nigger

Continue reading Riffy

Siła połamanego rytmu #1

serveimageNie wiem na jakiej zasadzie to działa – na pewno jest na to jakieś naukowe wytłumaczenie –  ale połamany rytm drum’n bassu ma w sobie coś, co niesie prosto do ciała i umysłu słuchacza bardzo intensywny ładunek energii. Nie jest to spostrzeżenie tylko moje – osoby w jakimś stopniu zanurzonej w tym gatunku od nastoletniości – ale również wielu moich znajomych, którzy na co dzień z takim dźwiękami się nie spotykają. Czasem może być to nawet męczące zjawisko, bo jak człowiek przesyci się taką energią nie ruszając z miejsca, to i głowa od zawiłych rytmów może rozboleć.

Nie zmienia to wszystko jednak faktu, że kiedy odczuwam niepożądaną senność albo ogólny brak energii, to jednym z kilku skutecznych sposobów na powrót do normalności jest konsumpcja odrobiny DNB w formie łagodnej lub nieco bardziej intensywnej – zależnie od potrzeb. Poniżej pierwsza dawka tego nieocenionego remedium na apatię. We wtorek albo środę druga.

LSB – Walking Blues

Continue reading Siła połamanego rytmu #1

Słowacka ekskursja

Właśnie odbyłem służbowy wyjazd na Słowację. Wnioski z wyjazdu są następujące:

  1. Słowacy to przemili i serdeczni ludzie.
  2. Słowacy mają jedną z najgorszych, jeśli nie najgorszą, kuchni na świecie.
  3. Słowacy całkiem rozsądnie jeżdżą po drogach i mają mało fotoradarów.
  4. Słowacy mają fajne radio pod nazwą “Radio FM”.
  5. Słowaccy samorządowcy dysponują bardzo zacną śliwowicą.
  6. Słowackie disco-slovakolo jest takie samo jako disco-polo.
  7. Opel Astra IV 1.6 Ecotec to jeden z najbardziej wołowatych samochodów w tej części Drogi Mlecznej.
  8. Większość debili z BMW przesiadła się obecnie do Audi.
  9. Dziś razem ze mną do Polski wjechały 3 ciężarówki z Iranu. Myślę, że nikt z nas nie chce wiedzieć, co w nich jest.

TIR
Nie znam żadnego słowackiego kawałka godnego uwagi więc wrzucam coś zupełnie nie związanego z powyższym.

James Blake – Overgrown

Ta-ku – American Girl ft. Wafia

Niehit

ladybug-dandelion-perfect-timingZ zeszłorocznych rzeczy warto dodać jeszcze jedno cudeńko. Właśnie cudeńko a nie “hit” czy “mega kawałek”, bo to pięknie wydziergana, klimatyczna i delikatna elektronika, której do głowy może przyjść wiele, ale na pewno nie to, żeby być przebojowym.

Polecam, podobnie jak album “Eleania”, z którego pochodzi. #Kawałkiktórychmogliścieniesłyszećw2015apowinniście.

Floating Points – For Marmish

Quasi-podsumowanie 2015

Everything you have ever wanted, is sitting on the other side of fear.Ten wpis tak naprawdę nie jest czymś, co można by nazwać moim muzycznym podsumowaniem ubiegłego roku, bo z odsłuchiwaniem nowych wydań jestem tak na bieżąco jak z myciem lodówki. Nie przesłuchałem pewnie większości tego, co powinienem, a znając siebie, głębszą wiedzę o muzycznych perełkach 2015 r. będę miał gdzieś w 2018.

Wrzucam zatem w kolejności przypadkowej nieco utworów w myśl hasła “Kawałki, których mogliście nie słyszeć w 2015 a powinniście”.
Później, w miarę czasu i chęci, będzie jeszcze druga część z muzą nieco bardziej wymagającą. Tymczasem:

Tame Impala – Let It Happen
Fajne i nieszablonowe.
Continue reading Quasi-podsumowanie 2015