Po nieco górnolotnych ostatnich dwóch wpisach czas chyba zejść nieco na ziemię i wrócić bardziej do siebie. W ciało. Bo nic tak nie potrafi nas zakotwiczyć w rzeczywistym tu i teraz jak nasza, jakże donośna i uporczywa, cielesność. Ma ona swoje gorsze i lepsze strony, ale zajmijmy się dziś tymi ostatnimi, bo pierwsze i tak zawsze znajdą czas i sposób by upomnieć się o siebie.
Zatem, na dobranoc odrobina nieprzyzwoitości zamkniętej w dźwiękach i obrazach.
Od 10 dni jakiś – pardon – ch** z Dusseldorfu (przynajmniej tak wskazuje jego adres IP) próbuje włamać mi się na serwer. Atak jest dość prosty, bo polega na próbie złamania hasła metodą prób i błędów. Naturalnie nasz niemiecki haker nie robi tego sam, tylko w jego imieniu specjalny skrypt, który wiele razy na sekundę próbuje kolejnych konfiguracji liter, cyfr i znaków, żeby otworzyć cyfrową kłódkę. Hasła raczej nie złamie, bo mam bardzo silne, 128 bitowe i w ogóle enigma prawie. Nasz – dajmy na to – Hans liczy zapewne na wiele numerów kart kredytowych, dane rachunków bankowych z milionami Euro lub czyha na pikantne fotografie członków redakcji, co jestem akurat w stanie zrozumieć, bo, jak wszyscy wiedzą, redakcja Nirguny jest niezwykle atrakcyjna. Nic biedak tam by jednak nie znalazł poza tym, co można zobaczyć zwyczajnie na stronie.
Problem polega na tym, że jego heroiczne próby generują transfer na serwerze, który to transfer kosztuje, więc jeśli zobaczycie za kilka dni białą stronę z czarnym napisem informującym, że wykorzystany został “bandwich”, to nie jest to moja wina tylko jego. Na razie próby zneutralizowania fagasa nie są skuteczne.
Wiemy już, jak zachowuje się Wuj z Dusseldorfu, rzućmy więc okiem na Wenus z Willendorfu:
A teraz posłuchajmy czegoś, co nie ma nic wspólnego z hakowaniem, Angeliną i prehistorią.
Coś do porannej kawy albo herbaty, jeśli ktoś popija:
Long Arm – Perfect Morning
Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie napisać komentarza odnośnie sprawy K. Durczoka, ale na szczęście szybko mi ta myśl przeszła. Pozostaje jednak we mnie od pewnego czasu pewien niesmak, takie ogólne zmęczenia naszym polskim ufajdanym światem medialnym, od którego całkiem nie da się uciec, chyba że ktoś zaszyje się gdzieś w Beskidzie Niskim w chacie bez prądu. Sprawa Durczoka to jedynie kolejna cegiełka wielkiego muru, z którego zbudowany nasz polski obraz świata kreowany przez media. Jako że mam go – pewnie jak wielu – dość, zauważam u siebie rosnące nastawienie antysystemowe. Z wiekiem podobno coraz bardziej akceptujemy ogólny porządek i zasady rządzące naszym otoczeniem, a u mnie jakoś ostatnio inaczej w tym temacie.
Z tej oto okazji postanowiłem poszukać nieco w moich MP3’kach ciekawych kawałków zawierających motyw wywrotowo-kontestacyjno-rewolucyjny . Oto efekt kwerendy:
Perfect track for Tyler Durden. You play these slow, lazy sounds in a company of Your friedns mid-class parents or other well established folks and You wait for the reaction when they realize about the words.
We are lucky to have Tricky this fall in Poland. Deep smoke of sounds will appear in Warsaw (4.11), Krakow (5.11) and Wroclaw (7.11). There are still tickets for Warsaw concert, so You better don’t miss it.
It’s tricky ;-) how guy who can’t play well on any instrument can be such a great musician. It must be a devil’s work.
We had very musical summer and will have autumn in Poland this year. After Open’er we had very good Audioriver festival, than was Tauron New Music with line up including Autechre, Jagga Jazzist, Bonobo, Moderat and many more. Two weeks ago UNKLE was in Warsaw and now we are waiting for Morcheeba (06.10 in Warsaw) with Skye Edwards again.
But more interesting is that we’re going to have also, during Free Form Festval (15-16.10), Goldfrapp, DJ Krush and Coldcut. De Phazz is going to perform in Wrocław, Kraków and Warsaw. And on the end there are most valuable events for me: Tricky (in November) and Donna Regina (07.10)
Not bad.
Below one of my favourite tracks from Tricky – “Contradictive”:
If I were to choose 10 best albums I have ever heard, Tricky’s “Maxinquaye” would be on this list. Former member of Wild Bunch and Massive Attack made trip-hop precious which seems to be one of the most important albums of ’90.