W sumie to jestem zachowawczą konserwą i staram się nie łykać jak pelikan nowych “tradycji”, które przywiewają do nas zachodnie wiatry. Jeśli chodzi o walentynki, to mamy wystarczająco malowniczą tradycję Nocy Kupały, żeby celebrować nasze afekty.
Ale skoro już jest okazja, to pozwolę sobie ją wykorzystać i coś w dzisiejszym kontekście zaproponować.
The The – Love Is Stronger Than Death
Continue reading Ckliwie walentynkowo