Wracanie z Suwalszczyzny do miasta (nawet tego, które się kocha) nigdy nie jest łatwym zajęciem. Tam drzewa – tu beton, tam mróz i śnieg- tu plucha, tam cisza – tu hałas, tam puszcza – tu parki… Nieważne. Ważne, że udało mi się wykąpać w przeręblu. Jestem hardkorem.
Jest badminton, ping-pong, koszykówka, golf, snooker, bieganie, strzelectwo i krokiet. Jest też piłka nożna, w której grupa mężczyzn przez 90 minut udaje, że zostali sfaulowani na polu karnym i rugby, gdzie inna grupa (tym razem prawdziwych facetów) przez 80 minut udaje, że nic im się nie stało. Generalnie jest wiele sportów. Jedne poważam mniej, inne bardziej, jedne są nie do oglądania, inne oglądam z chęcią, mimo że nie mam ochoty ich uprawiać. Sport jest też niezwykłym narzędziem do przekraczania naszych ograniczeń, szkołą charakteru, pokory, przegrywania i wygrywania. Jakby nie było, to ważna część życia dla sporej grupy mieszkańców planety Ziemia. Continue reading “Protect yourself at all times”