W elektronice lubię to, że to takie bezpłatne biuro podróży, z którym można szybko pojechać do bardzo odległych zakątków. Cyfrowe instrumentarium pozwala tworzyć spektrum dźwięków i przestrzeni właściwie niedostępne dla innych gatunków. Zatem dziś kolejna porcja 8 dźwiękowych peregrynacji na zero-jedynkowym bilecie.
Tag Archives: Andy Stott
2 metry poniżej mułu – Oda do dzisiejszej aury
(Jak ktoś ma problemy z depresją, to dzisiejszego wpisu nie polecam)
Jest tak szaro i buro, że chyba nie ma co się wygłupiać i udawać, że jest inaczej i puszczać jakieś pozytywne słoneczne kawałki. Wręcz przeciwnie, postanowiłem wziąć okoliczności przyrody na klatę i zilustrować je odpowiednio depresyjnymi i dołującymi utworami muzycznymi.
Znalazłem w moim przepastnym archiwum zakładek 3 następujące kawałki, które sprzyjają konfrontacji z jungowskim cieniem, który niechybnie posiada każdy z nas. Nie są to może dźwięki sprzyjające dobremu nastrojowi i można nie dotrwać słuchając do końca, ale mimo wszystko to całkiem niezła muzyka. W końcu nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Oneohtrix Point Never – Replica
The Mount Fuji Doomjazz Corporation – Space
Andy Stott – Numb
Andy Stott “Sleepless”
Not an easylistening but this dark and deep track is a realy good minimal techno.
Andy Stott haven’t slept for a long time I assume.