Mój wczorajszy wpis był chyba najczęściej czytanym w historii strony…ale nie ma co się oglądać za siebie i pozwalać debilom wpływać na nasze nastroje. Kary on braders end sisters.
Tymczasem odlatujemy od spraw doczesnych i kierujemy się ponownie ku dźwiękowym historiom o sprawach dziwnych, tajemniczych i zaskakujących.
James Blake w gościnnych występach
Tu całkiem zacny remix jednego z moich ulubionych kawałków Depeszów.
Całkiem składnie poukładane połamany rytm
Kolejna relacja Thoma Yorka z jego introwertycznej podróży
Tu ktoś fajnie poskładał moje kochane Kaini Insutries BoC z Burialem i wyszło takie coś
Tu nieco lżejszy klimat do tupania nogą
Rosin dla męskiej części słuchaczo-czytelników
Kilka starotestamentowych słów od wujka
I na koniec zamiast podwójnego espresso zajefajna wersja Born Slippy