Weekendstarter: vocal house

W Media Markt mają swoje wietrzenie magazynów i ja mam swoje.  Jak na piątek przystało będzie kolejna porcja żywszych kawałków, co by się towarzystwo chętniej ruszało. Tym razem vocal-house’owe kawałki, jakie na potęgę grało się w latach ’90. Schemat był taki, żeby wziąć dobrą soulową albo gospelową wokalistkę (albo zsamplować taką) dodać porządny, soczysty beat i dość melodyjną aranżację. Wychodził z tego często parkietowy killer i wszyscy byli szczęśliwi.  Było to bardzo popularne i sam się przy tym lubiłem bawić. Potem przeszedłem na hard-house i deep-house, ale czasem jakiś sentyment do złotej ery house’u się u mnie pojawia.

Problem z tym całym vocal-housem był i jest taki, że tak na dobrą sprawę jest strasznie wtórny. Cała jego siła  tkwi w zapożyczeniach z soulu, gospel i funku lat ’60, ’70 i ’80.  Efekt dzięki temu był, ale najbardziej kreatywny gatunek muzyczny to nie jest.  Nie zmienia to faktu, że sporo świetnych tanecznych kawałków wtedy powstało, a poniżej znajdziecie ich próbkę.

Joey Negro feat. Taka Boom – Must Be The Music

Ministers De La Funk ft Jocelyn Brown – Believe (Ministers Vocal Mix)

Oliver Cheatham – Get Down Saturday Night (Secret Sun Remix)

Ultra Nate – Free (Super Extended Dance Vocal Mix)

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*