Był to czas wyciągniętych swetrów, koszul w kratę, jeżdżenia na desce pod Capitolem, piwa 10.5, wsadów Shawna Kempa i muzyki gitarowej o jakiej teraz możemy tylko pomarzyć.
Był to czas wyciągniętych swetrów, koszul w kratę, jeżdżenia na desce pod Capitolem, piwa 10.5, wsadów Shawna Kempa i muzyki gitarowej o jakiej teraz możemy tylko pomarzyć.