Kraków nad Warszawą ma tą jedną subtelną przewagę, że choćby nie wiem jak się ktoś starał, to w stolicy nie uda mu się spędzić wesela w XIV wiecznej piwnicy. Droga powrotna zaskakująco fajną Dacią Duster szwagra upłynęła pod znakiem oldschoolowego hip-hopu, co chyba znajdzie swoje odbicie w jutrzejszym wpisie. Na trasie zupełnie spokojnie i bez podwyższonego poziomu adrenaliny. Zupełnie jak nie w Polsce.
Tymczasem, nieco technicznych dźwięków spod znaku Hotflush Recordings.
Scuba “Adrenalin”