Już od III w p.n.e. Jedwabny szlak łączył Państwo Środka ze Starym Światem, wiążąc dwie potężne cywilizacje. Przez stulecia, wędrowano wieloma drogami niosąc ze sobą towary i idee. Trwało to do czasu, aż pod koniec XVII w. odkryto morską drogę z Europy do Chin, która przejęła ciężar dialogu między kulturami.
Mamy teraz ciekawą sposobność obserwowania procesu odradzania się Jedwabnego Szlaku. Pomimo istnienia gigantycznych okrętów i samolotów Chiny odkurzają stare połączenia z Europą, aby dostarczać do Europy tysiące ton towarów produkowanych przez chińską gospodarkę. Chińczycy oczywiście mogą dostarczać te towary drogą morską, jak ma to miejsce teraz, ale nie chcą tego robić w wymiarze takim jak dotychczas z jednego ważnego powodu.
Na morzach karty rozdaje USA razem ze swoimi 10 grupami uderzeniowymi lotniskowców klasy Nimitz. Potęga marynarki wojennej USA jest gwarantem ich supremacji w świecie i na razie nie zapowiada się, aby ktoś na morzu mógł zagrozić szeryfowi. Dlatego Chiny chcą wytrącić Stanom z ręki ich przewagę, omijając wąskie gardło transportu morskiego, jakim jest cieśnina Malaka. Dlatego zasponsorowali Pakistanowi port w Gwadarze, który siecią kolei i autostrad połączony zostanie z Kaszgarem, rozmawiają z rządem Dżibuti na temat chińskiej bazy wojskowej u bram Morza Czerwonego, dlatego prowadzą rozmowy o potencjalnej współpracy z krajami leżącymi na trasie dawnego szlaku. Dlatego też budują na Morzu Połudnowo-chińskim wyspy na których tworzą bazy wojskowe. W końcu, kto zabroni Chińczykowi usypać wyspę, daleko poza jego strefą przybrzeżną?
Gdzieś na końcu tego szlaku jest i miejsce na Polskę i jeśli nasi włodarze zrobią przerwę w okładaniu się po głowach łopatkami i kubełkami, być może uda się coś w tej grze wielkich dla nas ugrać. Warto obserwować ewentualnie zabiegi naszej dyplomacji z wielkim smokiem.
A cały ten wywód po to, żeby zaanonsować te, jakże zacne utwory:
Blu Mar Ten – Silk Road
Ta Dun, Yo Yo Ma, Chen Xie Yang (Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok) – Silk Road